Czy można uniknąć nieuzasadnionego żądania zwrotu pożyczki? Wskazówki
Wymarzony urlop? Mieszkanie? A może remont? Media stale reklamują kredyty – zarówno chwilówki, jak i pożyczki bankowe. Żyjemy w czasach, w których ciężko odłożyć pieniądze. Każdy z nas zna kogoś, kto ma kredyt i sami również się zapożyczamy, zatem śmiało można stwierdzić, że kredyty stały się nieodzowną częścią naszego życia.
Statystyki wskazują, że największe zobowiązania finansowe w bankach posiadają ludzie młodzi, zwykle młode małżeństwa decydujący się na kupno mieszkania czy domu, co skutkuje zawarciem umowy kredytowej i wieloletnim okresem spłaty kredytu. W ciągu kilkunastu lat wiele może się zmienić: strata pracy, choroba i inne przypadki losowe, które utrudniają współpracę z bankiem.
Dopóki klient jest wypłacalny i co najważniejsze – płaci raty kredytu w terminie, w oczach banku jest przyjaznym człowiekiem, który wywiązuje się ze zobowiązań i odwrotnie – bank jest życzliwą i elastyczną instytucją, która zawsze z przychylnością wita swojego klienta. Sytuacja zmienia się diametralnie w momencie kłopotów finansowych klienta. Bank nie chce słuchać tłumaczeń, jest tylko jeden priorytet: wyegzekwowanie swej wierzytelności, wszelkimi środkami, nie zawsze jednak słusznymi.
Pamiętaj jednak, że zaciągnięty kredyt prędzej, czy później należy spłacić, ale musisz też znać swoje prawa. Działania banku nie zawsze są zgodne z prawem, kieruje nim tylko jeden cel: pieniądze.
W przypadku zalegania z płatnością rat kredytu, najistotniejszą kwestią jest opanowanie. Będą pojawiać się liczne telefony i upomnienia, które mają na celu zmuszenie klienta do polubownego zakończenia sprawy. Tak jak wspomniałem już powyżej, sytuacja, w której znalazł się klient nie wzruszy banku i nie wstrzyma działań, którym przyświeca jeden cel. Po pewnym czasie takich czynności, bank zazwyczaj wysyła do zalegających z płatnościami klientów windykatorów terenowych.
To ciężki moment dla klienta. Windykatorzy bywają bardzo dociekliwi, potrafią posuwać się bardzo daleko, wypytując nawet sąsiadów o sytuację. Dobitnie wyjaśniają klientowi, że pieniądze na spłatę kredytu muszą się szybko znaleźć, gdyż w przeciwnym wypadku umowa kredytu zostanie rozwiązana. Wtedy klient panikuje, dopada go przeraźliwy stres i strach. W głowie pojawia się pytanie: “Co dalej?” Wielu ludzi popada wtedy w pętlę finansową, nie myśląc rozsądnie, co można zrobić i jak rozwiązać problem. W niektórych przypadkach dochodzi nawet do pojawienia się depresji, która spędza sen z powiek.
Kiedy już bank dochodzi wierzytelności
Często podczas zawierania umów kredytowych banki uzależniają udzielnie kredytu lub pożyczki od zawarcia dodatkowej umowy – umowy ubezpieczenia. W takich sytuacjach, umowy ubezpieczenia mają zabezpieczyć kredytobiorcę oraz bank w razie ewentualnej niewypłacalności kredytobiorcy. W przypadku ziszczenia się określonych w umowie zdarzeń, np. śmierci kredytobiorcy, to ubezpieczyciel powinien spłacić zobowiązanie kredytobiorcy, po to (np.), aby odpowiedzialności za zobowiązania kredytobiorcy nie ponosili spadkobiercy lub poręczyciele.
Takie rozwiązanie jest korzystne dla kredytobiorcy, jego krewnych (ewentualnych spadkobierców), poręczycieli, a także banku. W praktyce niestety ubezpieczyciele bardzo rzadko poczuwają się do odpowiedzialności i nie spełniają ciążących na nich zobowiązań. Przyczyną takiego stanu rzeczy są niejasne postanowienia umowne. Ubezpieczyciele powołując się na ich treść i podnoszą, że nie ponoszą odpowiedzialności.
Co robić, aby nie dać się oszukać?
Jednakże pamiętaj, że w umowach kredytu, umowach ubezpieczenia często znajdują się postanowienia uznane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niedozwolone, co oznacza, że nie wiążą kredytobiorcy, ubezpieczonego, a nawet spadkobierców ubezpieczonego. Wówczas uznaje się, tak jakby ich w umowie nie było od samego początku.
Egzekwowanie przez bank należności właśnie na podstawie niedozwolonego postanawiania, nie powinno być skuteczne. Odmowa wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela może okazać się nieskuteczna. Wówczas przysługują Ci określone argumenty, które należy wyartykułować przed sądem.
Co robić, kiedy bank sprzeda wierzytelność funduszowi?
W niektórych sytuacjach banki rezygnują z egzekucji należności od kredytobiorcy we własnym zakresie i sprzedają swą wierzytelność niestandaryzowanemu sekurytyzacyjnemu funduszowi inwestycji zamkniętych.
Kiedy NSFIZ (nabywca wierzytelności) wniesie pozew do sądu, istnieje szansa wygrania sprawy. Nierzadko bowiem zdarza się, iż NSFIZ podczas masowego zakupu wierzytelności popełnia błędy, a to może skutkować tym, iż fundusz nie ma legitymacji, aby skutecznie egzekwować od kredytobiorcy lub jego poręczyciela jakiekolwiek środki. Warto o tym pamiętać, gdy fundusz złoży pozew o zapłatę przeciwko kredytobiorcy, poręczycielom.
Zalegając z płatnościami na rzecz banku nie należy działać impulsywnie, praktyka pokazuje, że wielu egzekucji można uniknąć lub przynajmniej znacznie odsunąć je w czasie.
Zobacz również artykuł Czy można odzyskać pieniądze z polisolokaty? Poradnik