Nielojalny wspólnik w spółce jawnej – rozważania dot. reprezentacji spółki, nadużycie prawa przez nielojalnego wspólnika

Nielojalny wspólnik w spółce jawnej – rozważania dot. reprezentacji spółki, nadużycie prawa przez nielojalnego wspólnika

Sąd Najwyższy w wyroku z 08.02.2013 r., w sprawie o sygn. akt IV CSK 332/12 poruszył bardzo istotne zagadnienie dotyczące reprezentacji spółki jawnej w sporze z jej wspólnikiem.

W wyroku SN rozstrzygnął trzy zagadnienia prawne.

Po pierwsze, SN przesądził, że reprezentacja spółki osobowej odpowiada modelowi reprezentacji osób prawnych przez ich organy, a do reprezentacji spółki jawnej przez wspólnika należy stosować na podstawie art. 331 § 1 k.c. odpowiednio przepisy o osobach prawnych i ich organach, a nie o pełnomocnictwie.

Po drugie, SN uznał, że każdy wspólnik może wystąpić z powództwem w imieniu spółki jawnej, a jego prawo do reprezentacji spółki jawnej jest niezależne od kompetencji w zakresie prowadzenia spraw spółki.

Po trzecie, SN stanął na stanowisku, że choć brak jest w tym zakresie wyraźnego zakazu wynikającego z ustawy, to wspólnik spółki jawnej nie może reprezentować spółki, w sytuacji konfliktu interesu, jakim jest spór sądowy tej spółki z nim samym. Wg SN do takiego wniosku prowadzi art. 210 § 1 k.s.h., zastosowany do spółki zgodnie z art. 331 § 1 k.c. Skoro sytuacja wspólnika spółki jawnej, który reprezentuje spółkę i prowadzi jej sprawy, zbliżona jest do sytuacji członka zarządu osoby prawnej, to takie odpowiednie stosowanie art. 210 § 1 k.s.h., regulującego analogiczne sytuacje jest uzasadnione.

Żeby zrozumieć doniosłość powyższego wyroku SN, należy zapoznać się ze stanem faktycznym sprawy, który stanowił podstawę do sformułowania trzech ww. tez. Otóż Sąd Najwyższy orzekał w sprawie o zapłatę z powództwa spółki jawnej przeciwko jej wspólnikowi. W skład spółki wchodziło dwóch wspólników. Zdaniem spółki jawnej (powódki), reprezentowanej przez drugiego ze wspólników, pozwany wspólnik zawarł fikcyjne umowy o doradztwo prowadzące do wypłaty nienależnego wynagrodzenia. Wobec powyższego powodowa spółka jawna zażądała w pozwie o zapłatę kwoty 276 940 zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem odszkodowania z tytułu wypłaconego mu wynagrodzenia za fikcyjne usługi doradztwa, ewentualnie zwrot nienależnie pobranych świadczeń (art. 415 k.c., ew. art. 405 w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c.). Pozwany wspólnik w procesie przeciwko niemu bronił się przed wyrokiem zasądzającym, tj. m.in. powołując się na status wspólnika powodowej sp. jawnej, mającego prawo do reprezentacji spółki jawnej, złożył w imieniu spółki jawnej oświadczenie o cofnięciu pozwu, który został złożony przez drugiego ze wspólników w imieniu spółki jawnej. W konsekwencji pozwany wniósł o umorzenie postępowania. Strategia procesowa pozwanego do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez SN odnosiła zamierzony skutek. Sąd I i II instancji oddalił powództwo o zapłatę. Sąd I i II instancji stwierdził, że jeden ze wspólników spółki jawnej, nie może reprezentować spółki w postępowaniu sądowym o zapłatę, bez uprzedniej zgody pozostałych wspólników wyrażonej w formie uchwały (art. 43 k.s.h.). Uchwała jest wymagana, gdyż dochodzenie zapłaty przekracza zakres zwykłych czynności spółki. Według Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego, jedyną sytuacją, w której możliwe jest działanie przez wspólnika bez uchwały, jest dochodzenie roszczeń powstałych wskutek naruszenia przez innego wspólnika zasad konkurencji (art. 57 i 58 k.s.h.).

Według mojej oceny powyższe orzeczenie SN jest słuszne pod tym względem, że nie powinna zaistnieć sytuacja, która uniemożliwia spółce osobowej ochronę jej interesów, a w rezultacie również wspólnika(ów) spółki wobec nielojalnego wspólnika. Jednak zaznaczyć należy, że uzasadnienie rozstrzygnięcia podjętego przez SN pozostawia wiele wątpliwości, w szczególności w zakresie możliwości odpowiedniego stosowania do spółki jawnej przepisów o osobach prawnych i ich organach. Zgodnie z glosą krytyczną do wyroku SN z dnia 8 lutego 2013 r., IV CSK 332/12: „Przed uchwaleniem kodeksu spółek handlowych w literaturze przyjmowano konsekwentnie, że reprezentacja spółek osobowych handlowych była traktowana jako „jedna z postaci przedstawicielstwa ustawowego”. (…). Z uwagi na wyraźne określenie przedstawicielstwa ustawowego w odniesieniu do reprezentacji spółek osobowych wyrażonego w art. 29 k.s.h., brakuje możliwości odpowiedniego zastosowania przepisów o osobach prawnych w tym zakresie. (…). Należy tu zwrócić uwagę, że odesłanie do „odpowiedniego stosowania” jakiś przepisów jest złożone. Gdy dotyczy całego zbioru tych przepisów, ta odpowiedniość pośrednio przenosi się na odpowiedniość poszczególnych przepisów. Dopiero wówczas należy stwierdzić, że pewne elementy tego zbioru stosuje się bez zmian, inne ze zmianami, a inne wreszcie – nie mogą być zastosowane w ogóle. Uważam, że z uwagi na wyczerpującą regulację reprezentacji spółek osobowych, elementy zbioru – przepisy o organach osób prawnych – nie mogą mieć zastosowania „w ogóle”. (…). Gdyby zastosować odpowiednie przepisy o organach do tych czynności (dalej będę się posługiwał określeniem „quasi-organy”, co ma wskazywać, że reprezentanci spółki organami nie są, ale ich działania byłyby oceniane przez pryzmat działania organu), można by ocenić, iż wspólnik A, działając jako quasi-organ, zrealizował działanie samej spółki i ta sama spółka, działając przez drugi quasi-organ, osobę (wspólnika) B, dokonała czynności przeciwstawnych. Wydaje się, że odpowiednie zastosowanie przepisów o organach osób prawnych doprowadziłoby do stanu, w którym ten sam podmiot (spółka) działałby jednocześnie (symultanicznie) przez dwa odrębne quasi-organy o tej samej sferze kompetencyjnej. Takie działanie byłoby swoistym reductio ad absurdum.[1]” W dalszej części ww. glosy glosator promuje stanowisko według, którego w przypadku gdy spółkę reprezentuje wspólnik i nie jest on drugą stroną umowy, wówczas z uwagi na status reprezentanta spółki jako przedstawiciela ustawowego, trafnie należy ocenić ten stan w drodze zastosowania art. 108 k.c. per analogiam. Zgodnie z art. 108 k.c. pełnomocnik nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonywa w imieniu mocodawcy, chyba że co innego wynika z treści pełnomocnictwa albo że ze względu na treść czynności prawnej wyłączona jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy. Przepis ten stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy pełnomocnik reprezentuje obie strony. Zaznaczenia wymaga, że w doktrynie uznaje się, że wspólnik spółki jawnej jest szczególnego typu przedstawicielstwem ustawowym spółki (tzw. przedstawicielem organizacyjnym)[2]. Natomiast zgodnie z glosą aprobująca do wyroku SN z dnia 08.02.2013 r., w sprawie o sygn. akt IV CSK 332/12: „Niedopuszczalność reprezentacji podmiotu prawa w sporze przez drugą jego stronę nie budzi z teologicznego punktu widzenia wątpliwości. Zaproponowane przez SN uzasadnienie prawne tej konkluzji w odniesieniu do spółki jawnej jest jednak dyskusyjne. W komentowanym wyroku wskazano bowiem, że zakaz reprezentacji spółki jawnej przez wspólnika będącego z nią w sporze wynika z odpowiednio stosowanego do spółki jawnej, za pośrednictwem art. 331 k.c., art. 210 § 1 k.s.h., regulującego kwestię konfliktu interesów członka zarządu w spółce z o.o.[3]” W glosie tej słusznie zostało wskazane, że co do zasady wykluczone jest także stosowanie w drodze analogii przepisów jednego typu spółki handlowej do drugiego typu takiej spółki, co jest konsekwencją przyjętej w doktrynie zasady katalogu zamkniętego spółek handlowych. W końcu glosatorka wskazała, że zastosowanie art. 108 k.c. do oceny dopuszczalności cofnięcia pozwu przez pozwanego wspólnika w imieniu spółki powódki budzi wątpliwości, gdyż przepis ten odnosi się do czynności prawnych, a nie obejmuje swoją hipotezą czynności procesowych. Dlatego wbrew stanowisku wyrażonemu w glosie krytycznej jest wątpliwe czy art. 108 k.c. może mieć zastosowanie do czynności procesowych. Jednakże wydaje się, że słusznie upatruje innej możliwości „w ograniczeniu praw procesowych” nieuczciwego wspólnika wobec „własnej” spółki. Nieuczciwy wspólnik spółki jawnej cofając pozew tej spółki przeciwko sobie czyni ze swego prawa do reprezentacji spółki jawnej użytek, który jest sprzeczny z przeznaczeniem tego prawa oraz zasadami współżycia społecznego, co jest nadużyciem prawa w rozumieniu art. 5 k.c. Gdy spółka jawna w procesie realizuje własne prawa, to działanie wspólnika w taki sposób, który narusza interes spółki powinno zostać uznane za nadużycie prawa[4]. Odnotować jednak należy, że zgodnie z treścią art. 1 k.c., przepis art. 5 k.c. ma zastosowanie do stosunków prawa materialnego. Odnosi się on do wszystkich uprawnień przyznanych normami szeroko rozumianego materialnego prawa cywilnego, ale tylko tej gałęzi prawa (por. Kodeks cywilny Komentarz, red. E. Gniewek, Wydawnictwo C.H. BECK, wyd. 4, s. 18). Unormowania wynikającego z art. 5 k.c. nie można stosować do instytucji prawa procesowego. Nadużycie prawa jest instytucją prawa materialnego, nie jest więc dopuszczalne stosowanie go do instytucji, które są przedmiotem regulacji prawa procesowego, w tym do oceny czynności procesowych[5]. Wydaje się, że remedium na nadużycie prawa przez nielojalnego wspólnika może stanowić art. 203 § 4 k.p.c. Zgodnie z jego treścią sąd rozpoznający sprawę powinien badać czynność procesową nieuczciwego wspólnika polegającą na cofnięciu pozwu pod kątem zgodności z prawem, zasadami współżycia społecznego i obejścia prawa. Stwierdzenie tych okoliczności ma ten skutek, że mimo złożenia przez stronę odpowiedniego oświadczenia sąd prowadzi nadal postępowanie, wydawszy uprzednio postanowienie stwierdzające uznanie tych czynności za niedopuszczalne i odmawiające umorzenia postępowania (por. wyrok SN z dnia 5 listopada 1966 r., II CR 387/66, OSNC 1967, nr 7-8, poz. 133)[6].

Konkludując, choć stan faktyczny sprawy będący przedmiotem rozstrzygnięcia SN nie wydaje się być skomplikowany to w przedmiotowej sprawie sądy powszechne nie potrafiły sobie poradzić z prawidłowym jego rozstrzygnięciem, a Sąd Najwyższy stwierdził, że do reprezentacji spółki jawnej przez wspólnika należy stosować na podstawie art. 331 § 1 k.c. odpowiednio przepisy o osobach prawnych i ich organach, a nie o pełnomocnictwie. Wydaje się natomiast, że prawidłowego rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie należało upatrywać w zastosowaniu przepisów, które ograniczają możliwość nadużycia prawa, tj. art. 5 k.c., a w szczególności w art. 203 § 4 k.p.c.

Daniel Szczubełek

Radca Prawny

[1]J. Krauss, Glosa do wyroku SN z dnia 8 lutego 2013 r., Dopuszczalność stosowania przepisów o osobach prawnych do reprezentacji spółki jawnej. LEX/el., 2014.
[2]S. Sołtysińki [w:] S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, Kodeks spółek handlowych. T. I Przepisy ogólne, spółki osobowe. Komentarz do artykułów 1-150, Warszawa 2012, s. 450-551.

[3]K. Bilewska, Reprezentacja spółki jawnej w sporze z jej wspólnikiem – glosa – IV CSK 332/12. LEX/el., 2014.

[4]K. Osajda, Nadużycie prawa w procesie cywilnym, PS Nr 5/2005, s. 47-80.

[5]VI ACa 342/12 – wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2012-07-25.

[6]Jakubecki A. (red.), Bodio J., Demendecki T., Marcewicz O., Telenga P., Wójcik M.P.: Komentarz aktualizowany do ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego. LEX/el., 2014.